piątek, 26 września 2014

Ying-Yang


- Marcin, co ty robisz? Znowu myślisz o niebieskich migdałach? - Darek potrząsnął swoim kolegą z ławki.
- Nie, ale ona ma niebieskie oczy – odpowiedział chłopak, chwytając długopis. Spojrzał na tablicę i zaczął przepisywać do zeszytu rozwiązanie zadania. Jego szaroniebieskie oczy śledziły rzędy cyfr, ale za żadne skarby nie mógł zrozumieć, co z czego wynika. Zaczął drapać się po głowie. Jego blond włosy stawały się za długie, ale nie miał głowy, by udać się do fryzjera.
- Dareeek – powiedział Marcin uśmiechając się do kolegi. - Możesz mi wytłumaczyć o co w tym – wskazał na tablicę – chodzi?
Brunet potrząsnął głową i zaczął tłumaczyć blondynowi zadania z funkcji trygonometrycznych.
Gdy wychodzili z klasy wzrok Marcina zaczął obserwować wszystkich wokół. Do Darka podeszła jego dziewczyna, Milena i razem poszli pogadać w dwójkę. Chłopak westchnął, też by tak chciał, ale wszystkie jego związki to były niewypały. Z początku wydawało mu się, że to coś więcej, ale po kilku tygodniach zaczynało się psuć. Wszystko się rozpadało, a on znów był sam. Z resztą jak zawsze. Miał dusze samotnika, co odzwierciedlało się w jego otoczeniu. Znali go tylko Darek z Mileną oraz rodzina.
Zanurzony w swoje własne myśli, Marcin powędrował pod salę biologiczną. Liczył, że Kamila została chwilę w klasie i będzie mógł ją zobaczyć. No nie oszukujmy się, ta młoda dziewczyna interesowała go, bardzo go interesowała. Zawsze wesoła, otoczona kolegami, a do tego inteligentna. Kilka razy rozmawiali, ale zwykle był to tylko krótkie rozmowy, które mogą przeprowadzić dwoje nieznanych sobie osób. A on chciał, by byli dla siebie kimś więcej.
Ale wśród pragnień nie znalazł odwagi, by podejść i spytać się o numer telefonu.


Kamila sprawdziła godzinę na telefonie, 13:13. Uśmiechnęła się i szturchnęła Maćka. Ten spojrzał na nią swoimi brązowymi oczyma, a ona podsunęła mu pod nos telefon.
- No i co z tego? Nie wiesz, czy to on o tobie myśli – powiedział chłopak i wrócił do notowania wykładu nauczycielki. Ale kogo obchodziłyby Sonety krymskie, gdy w sercu rośnie nadzieja, że jednak uczucia są odwzajemnione?
- Ja wiem, że to on – powiedziała Kamila z uśmiechem na twarzy.
- Taa... A zagadać kiedy do niego zagadasz? - spytał z ironicznie podniesionymi brwiami.
- To zostawię jemu. Facet też coś musi robić – odpowiedziała. Spojrzała ponownie na godzinę. Jeszcze minuta i koniec lekcji.
- Jakoś Lena sama mnie wyrwała – powiedział chłopak, pisząc notatkę.
- Tylko ciebie można wyrywać jak buraki na polu. Jak wiesz, gdzie rosną, to jest to dziecinna zabawa – odpowiedziała Kamila zła. Maciek chciał jej jeszcze coś powiedzieć, ale uprzedził go dzwonek. - No to koniec lekcji. Lecę na autobus, pa – powiedziała i szybko się spakowała. Nie słuchała tego, co mówi jej przyjaciel, bo śpieszyła się, by zobaczyć jeszcze Marcina na przystanku. Sama nie wiedziała jak to się stało, że się w nim zauroczyła. Był wysoki i umięśniony, to fakt, ale poza tym jakiś wielkim przystojniakiem nie był. Ale inteligentnie patrzył i chyba to zwróciło jej uwagę. Tylko szkoda, że ona nie zwróciła uwagi jego.
Idąc przez miasto, słuchała muzyki i uśmiechała się promiennie. Dopiero na przystanku jej uśmiech zbladł. Marcin stał na przystanku i przytulał jakąś dziewczynę. Świat Kamili legł w gruzach. Jej marzenia, że będzie z blondynem i wszystkie plany.
A może lepiej umówić się Robertem? Sama siebie się zapytała.

Weronika śmiała się, gdy szła z Marcinem. Jej kuzyn był bardzo ciekawą osobą, jeżeli udało się go bliżej poznać. Komórka chłopaka się rozdzwoniła. Odblokował telefon i przeczytał otrzymanego sms-a. Nagle jego uśmiech zgasł. Dziewczyna spojrzała się na swojego brata ciotecznego.
- Co jest? - spytała. Ten tylko się odwrócił i pokręcił głową.
- Pamiętasz jak mówiłem co o Kamili? Tej dziewczynie, która mi się podoba?
- No pamiętam – odpowiedziała dziewczyna.
- A więc zgodziła się na randkę z Robertem. Jak mówiłem, ona mnie nawet nie zauważa – powiedział. Kuzynka spojrzała na niego uważnie i zadała jedno nurtujące ją pytanie.
- I co teraz zrobisz?
- Jak to co? Zapomnę – odpowiedział i zakończył rozmowę.